Bardzo lubię wszelkie mazidła do ciała - sprawiają, że czuję, że dbam o moją skórę i na moje szczęście mało balsamów, mleczek czy maseł nie sprawdza się u mnie. Dziś chcę Wam opowiedzieć o moim letnim hicie, bo właśnie latem kupiłam ten balsam - przy okazji w akcji Wielkie Letnie Testowanie zgarnęłam krem Hydra Adapt, ale o tym za jakiś czas ;)
Do kosmetyków Garnier mam sentyment i wiem, że nie zawodzą. Przyznam jednak szczerze, że do tej pory kiedy widziałam na opakowaniu informację, że balsam ma ujędrniać podchodziłam do tego mocno sceptycznie. Tutaj też się tego typu efektu nie spodziewałam, używałam go raz dziennie po kąpieli, zresztą czasami mi się zapominało.
Jakie było moje zdziwienie, kiedy po około dwóch tygodniach takiego stosowania rzeczywiście zauważyłam różnicę! Skóra napięta, gładka, miła w dotyku - brzuszek zrobił się trochę mniejszy, bardziej "zbity". Nie wiem jak Wy, ale ja zaraz po nasmarowaniu ciała wskakiwałam pod kołdrę, ponieważ odczuwałam chłód.
Faktem jest, że w tym czasie piłam dużo wody oraz dwa razy w tygodniu chodziłam na spacer trwający około pół godziny, jednak mam wrażenie, że żółty Garnier odegrał tutaj zdecydowanie dużą rolę.
Dla mnie ten balsam zdecydowanie jest numerem jeden. Teraz także nie pójdzie w odstawkę, choć zaopatrzyłam się w treściwsze rzeczy ze względu na zbliżającą się zimę ( Perfecta masło wygładzające marcepanowe oraz masło The Body Shop Chocomania )
+ nawilża
+ ujędrnia
+ wygładza
- wysoka cena regularnaCena : ok 10 zł / 400 ml w promocji
A Wy? Miałyście do czynienia z tym balsamem? Jakie są Wasze wrażenia? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz