piątek, 2 października 2015

Filary Ziemi - Ken Follett

źródło obrazka: KLIK

Dopiero od

niedawna odkryłam jaką świetną rozrywką jest czytanie książek

historycznych. Wcześniej nie mogłam nawet o nich słuchać, sama

nie wiem co było przyczyną mojej awersji, ale w każdym razie była

i już. Szczególnie do okresu średniowiecza. Z czasem z historią

miałam coraz więcej do czynienia, aż w końcu zainteresowałam się

bardziej tym tematem i okazało się, że nie taki diabeł straszny

jak go malują i coraz więcej czasu spędzam na szukaniu kolejnych

tytułów, które zainteresują mnie swoją tematyką. Pewnego dnia

udało mi się pożyczyć bardzo grubą i pasjonującą lekturę od

znajomej. Na początku nie chciała mi jej dostarczyć na spotkanie,

bo stwierdziła, że nie będzie takiej klingi taśtać (swoją drogą

osiemset stron oprawione w twardą oprawę to dość duży ciężar),

ale w końcu ją ubłagałam i w taki sposób w moje łapy trafiła

jedna z lepszych powieści, które miałam okazję przeczytać, mowa

tutaj o „Filarach Ziemi" Kena Folletta.

Właściwie trudno

w kilku zdaniach opisać o czym są „Filary Ziemi", bo liczba

wątków i stron jest niemożliwa do opowiedzenia w wielkim skrócie.

Mamy tutaj wszystko, tylko kilkaset lat wstecz. Miłość, seks,

przemoc, śmierć oraz inne ludzkie uczucia i perypetie z którymi

zmagać się trzeba do dnia dzisiejszego. Właściwie cała akcja

kręci się w Kingsbrigde, miejscu, gdzie przybywa Tom Budowniczy

wraz ze swoją kochanką Ellen, jej synem Jackiem oraz dziećmi Toma,

Alfredem i Marthą. Dorosły mężczyzna od dłuższego czasu

poszukuję budowy, gdzie mógłby pracować na chleb dla swojej

rodziny. Przeor Kingsbridge, Phillip, ma jednak dla niego złą

wiadomość. Nie ma tutaj czego budować, a zresztą i tak nie ma n

to pieniędzy. Gromada zawiedzionych osób postanawia nocować u

mnichów. Ich cierpienie na szczęście szybko dobiegnie końca, bo w

nocy wybucha pożar, który doszczętnie spala katedrę, a przecież

trzeba budować kolejną; i właśnie to zajęcie przypada Tomowi.

W międzyczasie

piękna córka hrabiego Bartholomewa, Aliena odrzuca zaręczyny lorda

Williama Hamleigha. Jest to bardzo śmiały krok w tamtych czasach,

który nie poskąpi dziewczynie problemów prawie do końca życia,

bowiem cała rodzina Hamleigh zaprzysięga zemstę, która będzie

trwać kilkadziesiąt lat. Natomiast mnisi znajdują w lesie

porzucone na śmierć głodową niemowlę. Postanawiają nazwać je

Jonathan, czyli „dar od Boga" i wychowywać na jednego z nich.

Tak w prosty

sposób zarysowałam kilka niepowtarzalnych postaci i kilka wątków

z miliona. Żałuję, że nie mam tak ogromnego talentu jak pan

Follett, który wprost w fenomenalny sposób opisał wszystkie

elementy w „Filarach Ziemi". Najlepszą śmietanką z wszystkiego

byli bohaterowie, którzy żyli własnym życiem, mieli określone

cechy charakteru, niepowtarzalny wygląd, a także każdy myślał w

swój osobisty, pasujący do intelektu i temperamentu sposób. Autor

nienagannie potrafił się wczuć w mężnego rycerza, głodującą

osobę, gwałcącą kobietę, a nawet kilkuletnią dziewczynkę. Po

drugie całą scenerię udało mi się wyobrazić, a opisane

wydarzenia oglądałam w mojej głowie jak niezwykle ciekawy film.

Słownictwo w książce jest bogate, ale jednocześnie dość

współczesne, aby można było odebrać lekturę w sposób

przyjemny. Zdania są spójne, a całość, mimo ogromnej ilości

wątków mi akcji, jest prosta w odbiorze. Długość „Filarów

Ziemi" nie ma żadnego związku w stosunku do akcji, bo w każdym

momencie jest tak samo ciekawie. Przy końcowych scenach, wydarzenia

nie ciekną jak krew z nosa, ale wszystko się tutaj wyjaśnia. Nie

ma żadnych spowolnień, widać, że autor nie chciał pisać po to,

aby powieść była najdłuższa jak to możliwe, ale ze zwykłej

potrzeby artystycznej.

„Filary Ziemi"

to dzieło, które z pewnością zajmie Was na wiele wieczorów i nie

pozwoli pójść spać o planowanej porze, bo będzie „jeszcze do

końca rozdziału". Panorama niezwykłych zdarzeń, bohaterów i

miejsc na długo pozostanie mi w pamięci. Polecam każdemu

fanatykowi historii! :)

numer recenzji: 25, tytuł orygianłu: The Pillars of the Earth, wydawnictwo: Albatros, moja ocena: 10/10

Sama przymierzam się do oglądania serialu na podstawie powieści. Zaciekawieni mają poniżej zwiastun. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz