piątek, 2 października 2015

Femi, Maseczka na ciało Piękna Wenus

 (foto:  sklep.femi.pl)

ROSA CENTIFOLIA WATER, THEOBROMA CACAO EXTRACT, OLEA EUROPAEA OIL, GLYCERIN, GLYCERYL STEARATE, LYCIUM BARBARUM FRUIT EXTRACT ,BUXUS CHINENSIS OIL, D- PANTHENOL, CETYL ALCOHOL, SODIUM CITRATE* ,HYDROLYSED MILK PROTEIN, XANTHAN GUM*, CYAMOPSIS TETRAGONOLOBA, MAGNESIUM STEARATE, GLYCERYL STEARATE CITRATE, MANGIFERA INDICA EXTRACT,  TOCOPHEROL, PARFUM, CANAGA ODORATA OIL, TURMERONE, BRASSICA CAMPESTRIS STEROLS, ALLANTOIN ASCORBYL PALMITATE ,HYDROGENATED PALM GLYCERIDES CITRATE                         

FEMI, to polski producent ekskluzywnych, ekologicznych kosmetyków. W produktach można odnaleźć naturalne i nietoksyczne komponenty, które zostały uzyskane z roślin i minerałów pochodzących z najróżniejszych zakątków świata. Maseczka na ciało Piękna Wenus, to sympatyczny kosmetyk.  A dlaczego? :)

Ma gęstą, bardzo kremową konsystencję o beżowej barwie. Aplikacja jest bardzo przyjemna;  łatwo i równomiernie rozsmarowuje się na ciele. Wystarczy użyć naprawdę odrobinę, bo maseczka jest bardzo wydajna.

Wchłania się w mgnieniu oka! I dopiero wtedy pokazuje swoje największe walory. Skóra w zetknięciu z kosmetykiem staje się bardzo gładka, jak atłas. Jest tak niesamowicie miła w dotyku, że chcę ją głaskać bez końca. ;)

Maseczka nie pozostawia żadnego filmu. Skóra jest dobrze nawilżona, delikatnie napięta i pięknie rozświetlona (za sprawą olejku z kurkumy). Łagodzi też podrażnienia, koi (sprawdza się po depilacji), regeneruje i odżywia.

Wszystkie te pozytywne właściwości pozostają na skórze na dłużej, nie straszne im żele pod prysznic! :)

A w dodatku maseczka uroczo pachnie! Wyraźnie czuję ziarna kakaowca, ale całość tworzy nieco kadzidlaną kompozycję, która leciutko przysiada na skórze, fantastycznie z nią współgrając. Zapach jest wytworny, elegancki i nienaprzykrzający się, czuć go tylko po przystawieniu nosa, ale za to przez długi czas.  I choć nie jestem fanką kadzidełek, to zapach tej maseczki – ku mojemu totalnemu zaskoczeniu – dał się polubić. Zaprzyjaźniliśmy się. ;)

Maseczka nie spowodowała żadnych, nawet najmniejszych, reakcji alergicznych. Zero szczypania, zero swędzenia, zero pieczenia i zero krost.

Kosmetyk, choć jest maseczką, nie wymaga zmywania! ;) Ale polecam po aplikacji umyć ręce, bo przez przypadek zatarłam sobie oko i porządnie mnie szczypało. ;)

Co jeszcze ciekawego można znaleźć w maseczce? Jagody goi (bogate w antyoksydanty, zapobiegają starzeniu się skóry), proteiny mleka, olejek z jojoba i oliwek (odżywienie skóry), olejek ylang-ylang (mój ulubiony!), a cały kosmetyk został oparty na wodzie różanej.

Maseczka jest bardzo przyjemnym kosmetykiem, fantastycznym akcentem w codziennej pielęgnacji skóry. Szczerze polecam! :)

Wkrótce recenzja kremu pod oczy Optimum i różanej maseczki do twarzy. PS. Koniecznie zajrzyjcie do zakładki Rozdania na moim blogu! Czeka tam na Was niespodzianka od Prozerpine (Natural perfect's secret )! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz